środa, 26 listopada 2014

Prezenty świąteczne

Zbliżają się Święta. Warto pomyśleć o prezentach dla najbliższych. Najlepiej jest, kiedy wiemy czego oczekuje bliska nam osoba, gorzej kiedy zastanawiamy się nad zakupem bardzo długo i nie możemy wymyślić nic sensownego. Zdarza się również, że według nas trafiliśmy świetnie z prezentem, ale osoba obdarowana jest niezadowolona. Sama tak miałam i było mi strasznie głupio z tego powodu. Jeśli czegoś oczekujemy warto o tym powiedzieć, ale jeśli sami nie mamy pomysłu powinniśmy się cieszyć z tego, co otrzymamy. W końcu liczy się chęć i sam fakt, że ktoś o nas pamięta.

piątek, 24 października 2014

Znów się nie udało :(

Tym razem obietnica wyjazdów na zakupy została spełniona. Ale co z tego jak z zakupów nic nie wyszło. Przebyliśmy bardzo długą i meczącą drogę. Najpierw korek w jedną stronę. Trochę popadało i ludzie chyba zasnęli za kierownicą. Okazało się, że 4 samochody wpadły na siebie. Jeden bardzo mocno wbił się w tył drugiego, ale chyba nikomu nic się nie stało (mam taką nadzieję). W końcu dotarliśmy na miejsce i ku naszemu zdziwieniu na miejscu zobaczyliśmy puste witryny i karteczkę z numerem telefonu. Sklep został zlikwidowany i nic nie wiadomo o nowej lokalizacji. Smutek zagościł na mej twarzy, ale cóż było począć. Postanowiliśmy udać się w kolejne znane nam miejsce i sytuacja niemalże się powtórzyła. Tzn. pojechaliśmy do sklepu już zbyt późno i był zamknięty. Tak więc na torebkę chyba jeszcze trochę poczekam. W ten weekend o zakupach można zapomnieć, kolejny to Wszystkich Świętych i pozostanie ewentualnie 8 listopada, z tym, że łączy się to prawie z 11 listopada, dniem wolnym od pracy więc też wątpliwe, aby sklep był otwarty. Trudno, muszę pogodzić się z tym co mam. A możne po czasie się rozmyślę, albo spodoba mi się coś innego. To chyba nie jest niezbędna rzecz, bez której nie można żyć.

piątek, 17 października 2014

Niespełniona obietnica

Miałam pochwalić się tydzień temu nową torebką. Obiecanki cacanki... Na zakupy nie pojechaliśmy, tzn. nie tam gdzie planowaliśmy i z mojej torebki nic nie wyszło :( Kolejna obiecanka na jutro, ale czy faktycznie tak będzie, to się okaże. dzisiaj od rana leje i nie mam nastroju. Kocyk i łóżeczko to jest to. Zakupy w deszcz nie bardzo mi pasują. Chyba za bardzo marudna jestem więc uciekam. Może innym razem będę miała lepszy humor.

piątek, 10 października 2014

Coś nowego

Jestem kobietą więc zakupy sprawiają mi przyjemność (jak większości zapewne). Tak na poprawę nastroju i za to, że siedzę sama całymi dniami w domu jutro wybieram się z mężem na zakupy. I to gdzie? Do spożywczaka oczywiście też, ale ponadto chcę kupić coś dla siebie. Jako przyszła mama potrzebuję zmienić garderobę. Wszystko w zastraszającym tempie jakoś dziwnie się kurczy :D A że idą chłody, to już trudno wyjść w zwiewnej koszulce. Jestem chyba zbyt wymagająca, albo wybredna, bo jak chodzę sama po sklepach to nic mi się nie podoba (a ceny szczególnie). Ponadto może uda mi się naciągnąć męża na nową torebkę. Znalazłam w sieci fajną i taką chcę, tylko w tym sklepie jeszcze nie sprzedają, ale wiem gdzie można kupić stacjonarnie. Pokarzę wam. http://verapelle24.pl/ To ten elegancki czarny kuferek. Mam nadzieję, że taką dostanę i oby tak było, bo już nie mogę się doczekać tych jutrzejszych zakupów. Jak kupię coś jeszcze to na pewno się pochwalę :P

środa, 8 października 2014

Chciałoby się wszystko mieć

Chciałabym, chciała... wiele rzeczy nasuwają się do głowy. Chciałoby się jedno , drugie, trzeci, później znowu coś. Tylko co z tego wynika. Niewiele planów udaje się zrealizować. Chcę, ale nie mogę. A czy naprawdę bardzo chcę, hmmm. No nie wiem.. Gdyby się tak zastanowić to nie potrzebujemy zbyt wiele. A nasza głowa ciągle zaprzątnięta myślami. Zrobię tom kupie tamto. Tylko kiedy znaleźć na to czas, pieniądze i chęci. Gdyby samo przyszło to byłoby super. Tak niestety nie jest. Realizacja planów nie dzieje się za pomocą pstryknięcia palcami. Może i dobrze. Zawsze możemy do czegoś dążyć, dokonywać wyborów, rezygnować z czegoś na poczet innego. Gdybyśmy wszystko mieli co tylko się zapragnie świat nie byłby taki ciekawy. W tej chwili chciałabym np. żeby ktoś zrobił za mnie obiad. Mam dzisiaj lenia na gotowanie i pomimo tego, że gotuję już czerwone buraki to nie wiem kiedy je zrobię. Ot tak zrobiło się ponuro i wszystkie chęci uleciały.

środa, 1 października 2014

Czy drogie znaczy dobre?

Czy obecnie można kupić dobrą rzecz za niską cenę? Czy drogie znaczy lepsze? Oto są pytania. I pewnie ilu ludzi tyle odpowiedzi. Szokuje mnie ta tandeta, która jest obecnie na rynku. Chińczycy zalewają nasz rynek byle czym, a my Polacy to kupujemy. Nie ważne, że rozleci się zaraz po wyjściu ze sklepu. Ale zapłacić za coś więcej??? Nie to nie nasz styl. Polakom nic się nie opłaca. Każdy idzie na łatwiznę i chce mieć kasę za friko. Nie można znaleźć dobrych fachowców, bo wszyscy robią byle zarobić. Iluż to "fachowców" wyleciało z hukiem z mojego domu, bo to co odstawiali w głowie się nie mieści. A niestety człowiek nie jest stworzony do wszystkiego i nie zrobi wszystkiego sam. Mąż kupił ostatnio torbę do pracy. Całkiem fajna i wcale nie za tania. niby dobrze wykonana (na pozór). I co? Trzy dni poszedł z nią do pracy i już pasek wyrwany z całą wewnętrzną kieszenią. No jak tu żyć bez nerwów. A w sklepie firmowym brak guzika w spodniach. Podchodzę do kasy i mówię, że chcę z guzikiem. W odpowiedzi usłyszałam, że pani mi przecież nie wytrzaśnie guzika skoro go nie ma. Kiedyś nie było prawie niczego w sklepach, za to było dobrej jakości i przerwało 30 lat. Nie wiem czy ludziom teraz tak często gusta sie zmieniają, że ciągle potrzebują coś nowego więc nie warto robić nic dobrego.

czwartek, 25 września 2014

Coś na pocieszenie

Za oknem pięknie świeci słońce i powinnam mieć dużo sił i energii do pracy, ale tak niestety nie jest. Mam dzisiaj zły dzień. Od rana grymaszę i grymaszę. Nic mi nie pasuje. Zrobiłam kilka drobiazgów i dalej zastanawiam się co robić. Jest jeszcze wcześnie a ja chętnie spędziłabym dzień w łóżku pod ciepłym kocem. Myślałam o jakimś spacerze, ale samej mi się nie chce. W tych godzinach nie pójdę do nikogo znajomego. Nawet zakupy chyba dzisiaj nie przyniosą mi poprawy nastroju. A jeśli nawet to nie mam pomysłu co mogły mi poprawić humor. Poczekam na rodzinę, może po południu doda mi energii i pocieszy w złym nastroju nie wiadomo z jakiego powodu. Ot tak czasem mam. A receptę znaleźć trudno, najlepsze lekarstwo to czas. Minie noc i pewnie będzie lepiej.

wtorek, 23 września 2014

Trudny wybór

Decydując się na zakup torebki na wesele miałam naprawdę trudny orzech do zgryzienia. Niby wszędzie tego dużo, ale jak przyjdzie co do czego, to ciężko coś kupić. Zastanawiałam się nad kilkoma i wybór padł na pokazaną wcześniej kopertówkę. Jest zgrabna, wygodna w użytkowaniu i dosyć pakowna. A jak to mawiają mężczyźni, w kobiecej torebce można znaleźć wszystko to i ta musiała spełniać swą rolę. Sama kobieta potrzebuje zabrać wiele niezbędnych rzeczy, a musiały się zmieścić jeszcze dokumenty i klucze od auta, a i mąż się dorzucił, z niby drobiazgami. Ale przewidziałam to i wszystko co chciałam się zmieściło. Zastanawiałam się jeszcze nad kilkoma innymi. Oto one:

Mała czarna

W ubiegłym tygodniu byłam na weselu. Zabawa świetna, już dawno się tak nie wybawiłam. Ale zanim impreza i szaleństwo do rana jak zwykle dylemat. Co ja na siebie włożę? Może jakaś nowa sukienka? Hmmm... nie znoszę kupować nic na siłę, a zaproszenie dostałam 2 tygodnie przed weselem. Jak już wspominałam nie lubię sama robić zakupów i zwykle potrzebuję potwierdzenia w tym co kupuję. Znalazłam doradcę i udało się. Sukienka kupiona. Buty też miałam, ale do szczęścia brakowało jeszcze jednego - torebki. Jak to mawiają torebka i buty powinny być w jednym kolorze. Buty miałam czarne więc i torebki potrzebowałam czarnej. Co prawda jakaś w szafie była, ale stara, brzydka, nie na czasie, a mi ostatnio podobają się nowości torebkowe. No cóż, jak szaleć, to szaleć. Przeglądnęłam całą listę małych, czarnych w internecie, zrobiłam spacer po miejscowych butikach i udało się. Znalazłam małą czarna kopertówkę ze srebrnymi dodatkami. A ponieważ lubię białe złoto i taką mam biżuterię wszystko świetnie się komponowało. Oto moje cudeńko :D

Kobietą być

Witajcie!!! :)

Ostatnio wpadłam w szaleństwo torebkowe. Tak, tak... ciągle coś mi się podoba i ciężko oprzeć się zakupom. Dlatego chciałabym podzielić się z Wami tym, co ciekawego znajduję. Co prawda każda kobieta ma swój gust, ale i każda szuka poparcia wyboru. Nie lubię chodzić sama na zakupy. Wiadomo, że sprzedawca pociśnie nawet największy chłam, coś co mu nie schodzi nagle staje się super i dla każdego pasuje. Ale ja jestem dosyć wybredna klientką i nie kupie byle czego. Najpierw pochodzę, popatrzę, podotykam, prześpię się z myślą i poszukam gdzie sprzedają ją najtaniej. No cóż, taka już jestem. Mam nadzieję, że zniesiecie moje grymasy i czasem wesprzecie. Ale jak będę przesadzać z marudzeniem też możecie powiedzieć - nie obrażę się :D A więc zaczynam :)