piątek, 24 października 2014

Znów się nie udało :(

Tym razem obietnica wyjazdów na zakupy została spełniona. Ale co z tego jak z zakupów nic nie wyszło. Przebyliśmy bardzo długą i meczącą drogę. Najpierw korek w jedną stronę. Trochę popadało i ludzie chyba zasnęli za kierownicą. Okazało się, że 4 samochody wpadły na siebie. Jeden bardzo mocno wbił się w tył drugiego, ale chyba nikomu nic się nie stało (mam taką nadzieję). W końcu dotarliśmy na miejsce i ku naszemu zdziwieniu na miejscu zobaczyliśmy puste witryny i karteczkę z numerem telefonu. Sklep został zlikwidowany i nic nie wiadomo o nowej lokalizacji. Smutek zagościł na mej twarzy, ale cóż było począć. Postanowiliśmy udać się w kolejne znane nam miejsce i sytuacja niemalże się powtórzyła. Tzn. pojechaliśmy do sklepu już zbyt późno i był zamknięty. Tak więc na torebkę chyba jeszcze trochę poczekam. W ten weekend o zakupach można zapomnieć, kolejny to Wszystkich Świętych i pozostanie ewentualnie 8 listopada, z tym, że łączy się to prawie z 11 listopada, dniem wolnym od pracy więc też wątpliwe, aby sklep był otwarty. Trudno, muszę pogodzić się z tym co mam. A możne po czasie się rozmyślę, albo spodoba mi się coś innego. To chyba nie jest niezbędna rzecz, bez której nie można żyć.

piątek, 17 października 2014

Niespełniona obietnica

Miałam pochwalić się tydzień temu nową torebką. Obiecanki cacanki... Na zakupy nie pojechaliśmy, tzn. nie tam gdzie planowaliśmy i z mojej torebki nic nie wyszło :( Kolejna obiecanka na jutro, ale czy faktycznie tak będzie, to się okaże. dzisiaj od rana leje i nie mam nastroju. Kocyk i łóżeczko to jest to. Zakupy w deszcz nie bardzo mi pasują. Chyba za bardzo marudna jestem więc uciekam. Może innym razem będę miała lepszy humor.

piątek, 10 października 2014

Coś nowego

Jestem kobietą więc zakupy sprawiają mi przyjemność (jak większości zapewne). Tak na poprawę nastroju i za to, że siedzę sama całymi dniami w domu jutro wybieram się z mężem na zakupy. I to gdzie? Do spożywczaka oczywiście też, ale ponadto chcę kupić coś dla siebie. Jako przyszła mama potrzebuję zmienić garderobę. Wszystko w zastraszającym tempie jakoś dziwnie się kurczy :D A że idą chłody, to już trudno wyjść w zwiewnej koszulce. Jestem chyba zbyt wymagająca, albo wybredna, bo jak chodzę sama po sklepach to nic mi się nie podoba (a ceny szczególnie). Ponadto może uda mi się naciągnąć męża na nową torebkę. Znalazłam w sieci fajną i taką chcę, tylko w tym sklepie jeszcze nie sprzedają, ale wiem gdzie można kupić stacjonarnie. Pokarzę wam. http://verapelle24.pl/ To ten elegancki czarny kuferek. Mam nadzieję, że taką dostanę i oby tak było, bo już nie mogę się doczekać tych jutrzejszych zakupów. Jak kupię coś jeszcze to na pewno się pochwalę :P

środa, 8 października 2014

Chciałoby się wszystko mieć

Chciałabym, chciała... wiele rzeczy nasuwają się do głowy. Chciałoby się jedno , drugie, trzeci, później znowu coś. Tylko co z tego wynika. Niewiele planów udaje się zrealizować. Chcę, ale nie mogę. A czy naprawdę bardzo chcę, hmmm. No nie wiem.. Gdyby się tak zastanowić to nie potrzebujemy zbyt wiele. A nasza głowa ciągle zaprzątnięta myślami. Zrobię tom kupie tamto. Tylko kiedy znaleźć na to czas, pieniądze i chęci. Gdyby samo przyszło to byłoby super. Tak niestety nie jest. Realizacja planów nie dzieje się za pomocą pstryknięcia palcami. Może i dobrze. Zawsze możemy do czegoś dążyć, dokonywać wyborów, rezygnować z czegoś na poczet innego. Gdybyśmy wszystko mieli co tylko się zapragnie świat nie byłby taki ciekawy. W tej chwili chciałabym np. żeby ktoś zrobił za mnie obiad. Mam dzisiaj lenia na gotowanie i pomimo tego, że gotuję już czerwone buraki to nie wiem kiedy je zrobię. Ot tak zrobiło się ponuro i wszystkie chęci uleciały.

środa, 1 października 2014

Czy drogie znaczy dobre?

Czy obecnie można kupić dobrą rzecz za niską cenę? Czy drogie znaczy lepsze? Oto są pytania. I pewnie ilu ludzi tyle odpowiedzi. Szokuje mnie ta tandeta, która jest obecnie na rynku. Chińczycy zalewają nasz rynek byle czym, a my Polacy to kupujemy. Nie ważne, że rozleci się zaraz po wyjściu ze sklepu. Ale zapłacić za coś więcej??? Nie to nie nasz styl. Polakom nic się nie opłaca. Każdy idzie na łatwiznę i chce mieć kasę za friko. Nie można znaleźć dobrych fachowców, bo wszyscy robią byle zarobić. Iluż to "fachowców" wyleciało z hukiem z mojego domu, bo to co odstawiali w głowie się nie mieści. A niestety człowiek nie jest stworzony do wszystkiego i nie zrobi wszystkiego sam. Mąż kupił ostatnio torbę do pracy. Całkiem fajna i wcale nie za tania. niby dobrze wykonana (na pozór). I co? Trzy dni poszedł z nią do pracy i już pasek wyrwany z całą wewnętrzną kieszenią. No jak tu żyć bez nerwów. A w sklepie firmowym brak guzika w spodniach. Podchodzę do kasy i mówię, że chcę z guzikiem. W odpowiedzi usłyszałam, że pani mi przecież nie wytrzaśnie guzika skoro go nie ma. Kiedyś nie było prawie niczego w sklepach, za to było dobrej jakości i przerwało 30 lat. Nie wiem czy ludziom teraz tak często gusta sie zmieniają, że ciągle potrzebują coś nowego więc nie warto robić nic dobrego.