czwartek, 25 września 2014

Coś na pocieszenie

Za oknem pięknie świeci słońce i powinnam mieć dużo sił i energii do pracy, ale tak niestety nie jest. Mam dzisiaj zły dzień. Od rana grymaszę i grymaszę. Nic mi nie pasuje. Zrobiłam kilka drobiazgów i dalej zastanawiam się co robić. Jest jeszcze wcześnie a ja chętnie spędziłabym dzień w łóżku pod ciepłym kocem. Myślałam o jakimś spacerze, ale samej mi się nie chce. W tych godzinach nie pójdę do nikogo znajomego. Nawet zakupy chyba dzisiaj nie przyniosą mi poprawy nastroju. A jeśli nawet to nie mam pomysłu co mogły mi poprawić humor. Poczekam na rodzinę, może po południu doda mi energii i pocieszy w złym nastroju nie wiadomo z jakiego powodu. Ot tak czasem mam. A receptę znaleźć trudno, najlepsze lekarstwo to czas. Minie noc i pewnie będzie lepiej.

wtorek, 23 września 2014

Trudny wybór

Decydując się na zakup torebki na wesele miałam naprawdę trudny orzech do zgryzienia. Niby wszędzie tego dużo, ale jak przyjdzie co do czego, to ciężko coś kupić. Zastanawiałam się nad kilkoma i wybór padł na pokazaną wcześniej kopertówkę. Jest zgrabna, wygodna w użytkowaniu i dosyć pakowna. A jak to mawiają mężczyźni, w kobiecej torebce można znaleźć wszystko to i ta musiała spełniać swą rolę. Sama kobieta potrzebuje zabrać wiele niezbędnych rzeczy, a musiały się zmieścić jeszcze dokumenty i klucze od auta, a i mąż się dorzucił, z niby drobiazgami. Ale przewidziałam to i wszystko co chciałam się zmieściło. Zastanawiałam się jeszcze nad kilkoma innymi. Oto one:

Mała czarna

W ubiegłym tygodniu byłam na weselu. Zabawa świetna, już dawno się tak nie wybawiłam. Ale zanim impreza i szaleństwo do rana jak zwykle dylemat. Co ja na siebie włożę? Może jakaś nowa sukienka? Hmmm... nie znoszę kupować nic na siłę, a zaproszenie dostałam 2 tygodnie przed weselem. Jak już wspominałam nie lubię sama robić zakupów i zwykle potrzebuję potwierdzenia w tym co kupuję. Znalazłam doradcę i udało się. Sukienka kupiona. Buty też miałam, ale do szczęścia brakowało jeszcze jednego - torebki. Jak to mawiają torebka i buty powinny być w jednym kolorze. Buty miałam czarne więc i torebki potrzebowałam czarnej. Co prawda jakaś w szafie była, ale stara, brzydka, nie na czasie, a mi ostatnio podobają się nowości torebkowe. No cóż, jak szaleć, to szaleć. Przeglądnęłam całą listę małych, czarnych w internecie, zrobiłam spacer po miejscowych butikach i udało się. Znalazłam małą czarna kopertówkę ze srebrnymi dodatkami. A ponieważ lubię białe złoto i taką mam biżuterię wszystko świetnie się komponowało. Oto moje cudeńko :D

Kobietą być

Witajcie!!! :)

Ostatnio wpadłam w szaleństwo torebkowe. Tak, tak... ciągle coś mi się podoba i ciężko oprzeć się zakupom. Dlatego chciałabym podzielić się z Wami tym, co ciekawego znajduję. Co prawda każda kobieta ma swój gust, ale i każda szuka poparcia wyboru. Nie lubię chodzić sama na zakupy. Wiadomo, że sprzedawca pociśnie nawet największy chłam, coś co mu nie schodzi nagle staje się super i dla każdego pasuje. Ale ja jestem dosyć wybredna klientką i nie kupie byle czego. Najpierw pochodzę, popatrzę, podotykam, prześpię się z myślą i poszukam gdzie sprzedają ją najtaniej. No cóż, taka już jestem. Mam nadzieję, że zniesiecie moje grymasy i czasem wesprzecie. Ale jak będę przesadzać z marudzeniem też możecie powiedzieć - nie obrażę się :D A więc zaczynam :)